[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Na co masz ochotę, kochanie?  Mój mężczyzna wrócił. Poproszę sałatkę Cezar z łososiem i dodatkową cytryną.Jakie maciebiałe wina?  Nie przestaję wpatrywać się w oczy Luke a i z ulgąstwierdzam, że są radosne. Och, już&  Wyjmuje listę białych win.Postanawiam zamówić słodkiego rieslinga. A co dla pana& panie Williams?  Jest cała czerwona. Wezmę to samo co moja dziewczyna.Brzmi smacznie.Dziewczyna! Dobrze, jeśli będą państwo czegoś potrzebowali, proszę dać miznać.Jeszcze raz dziękuję za autograf!  Odchodzi. W porządku?  pytam, kiedy zostajemy sami. Tak, nie było aż tak zle.A ty jak się czujesz? Jestem rozbawiona.Nie wiedziałam, czy się z niej śmiać, czywspółczuć. Hej, uważasz, że nie jestem obiektem westchnień? Ranisz mojeuczucia. Odchyla się i ściska klatkę piersiową tuż nad swoim sercem. O nie, zdecydowanie jesteś obiektem moich westchnień, panie&panie Williams. Bywasz pyskata, Natalie.  Cieszę się, że to zauważyłeś.Siadamy wygodnie, żeby rozkoszować się wspólnym lunchem, alepozostałe kelnerki i kucharze podchodzą do nas, żeby dostać autografy,powiedzieć, jak bardzo lubią filmy Luke a, lub zapytać, dlaczego już niegra.Na szczęście w restauracji nie ma wielu gości, więc klienci nas nienachodzą.W końcu, kiedy straciłam rachubę, ilu pracowników podeszło donas i przerwało lunch, wstaję od stolika. Wszystko w porządku?  pyta Luke. Tak, zaraz wracam. Posyłam mu promienny i zarazemuspokajający uśmiech i odchodzę do stolika.W pobliżu baru zauważam Hilary. Chciałabym porozmawiać z kierownikiem. Ależ oczywiście, zaraz ją zawołam. Znika w kuchni i pochwili zjawia się w towarzystwie wysokiej, rudowłosej kobiety wmoim wieku, która dotychczas nie podchodziła do naszego stolika. Czy mogę w czymś pomóc, proszę pani?  Jezu, od kiedy jestempanią? Mam nadzieję, że tak.Ja i Luke Williams przyszliśmy dopaństwa na lunch, a pani personel nieustannie nam przerywa, żebypoprosić o autograf i z nim porozmawiać.Byłabym wdzięczna,gdyby poprosiła pani, żeby przestali się tak zachowywać.Ze zmarszczonym czołem słucha mojej skargi. Przepraszam, personel w ogóle nie powinien podchodzić dopaństwa.To niezgodne z naszą polityką.Czy mogę zaproponowaćdarmowy lunch? Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o brak prywatności.Jestempewna, że nie jest pierwszą sławną osobą w państwa restauracji. Oczywiście, że nie.Zajmę się tym.Przepraszam w imieniupracowników.Wracając do Luke a, słyszę jak Hilary przeprasza szefową.Przy naszym stoliku stoi pomocnik kelnera.Dotykam jego ramię. Twoja szefowa chce z tobą porozmawiać. Och! Okej.Dzięki za autograf!  Uśmiecha się i odchodzi. To już się nie powtórzy  informuję Luke a. Co zrobiłaś? Poszłam do kierowniczki.Rozumiem, że goście mogą się takzachowywać, ale personel nie powinien przerywać nam co pięć minut. Nat, tak po prostu czasami jest.  No cóż&  Wzruszam ramionami. Wystarczająco dużo ztobą rozmawiali.Jestem na lunchu z moim chłopakiem i nie zamierzamsię więcej z nim dzielić.Jego oczy płoną.Gdy posyła mnie jeszcze bardziej olśniewającyuśmiech niż wcześniej kelnerce, rozpływam się w środku. Twój chłopak z przyjemnością je z tobą lunch. Cieszę się.Uśmiecham się nieśmiało i biorę łyk wina.Reszta posiłku upływa w spokojnej atmosferze; nikt nam nieprzeszkadza, chyba żeby zapytać, czy chcemy więcej wina lub deser.Hilary kładzie na blacie skórzaną książeczkę i odchodzi.Luke otwiera ją i marszczy brwi, ale po chwili na jego twarzypojawia się uśmiech.Podaje mi książeczkę.W środku zamiast rachunkuznajduje się liścik.Dziękujemy za cierpliwość wobec naszych pracowników.Dzisiejszy lunch jest na koszt restauracji.Prosimy przyjąć kartępodarunkową na sumę dwustu pięćdziesięciu dolarów i odwiedzićnas wkrótce, aby zjeść spokojnie posiłek.Kierownictwo O Boże.Chyba moja rozmowa z kierowniczką coś dała. Wygląda na to, że czeka nas kolejna randka. Lukeuśmiecha się i wsuwa kartę do portfela. Natalie, doskonale się dziś bawiłam.Wiem, że mojemu mężowispodobają się te zdjęcia. Darla uśmiecha się szeroko i ściska mnie,zanim wychodzi ze studia. Zapewniam cię, że oniemieje na ich widok. Może udałoby się nam wpaść przed świętami i zrobić wspólnąsesję.Wydaje mi się, że byłoby fajnie. Darla zawiesza czarnątorebkę coach przez ramię. Z przyjemnością.Daj mi znać, jaki termin by wam pasował.Odprowadzę cię.Macham na pożegnanie i zaczynam sprzątać po naszej buduarowejsesji.Praca z Darlą była czystą przyjemnością: kobieta jest ładna izalotna, miała także kilka świetnych pomysłów.Zbieram bieliznę, którąbędę musiała wyprać, i przesuwam meble na swoje miejsce.Gdywyłączam intensywne oświetlenie fotograficzne, mój telefon informujemnie o nadejściu SMS-a.Moje serce skacze z radości; mam nadzieję, że to Luke.Podrzucił mnie do domu i powiedział, że ma coś do załatwienia.Pasowało mi to, ponieważ musiałam zająć się praniem i pracą. Ale tęsknię za nim, a myśl, że zobaczę go dopiero jutro, kiedypójdziemy razem na siłownię co wciąż napawa mnie strachem  przygnębia mnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl