[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tej chwili najmłodsi chłopcy zostali odesłani do domów, a starsipraktykują u wyznaczonych patronów.Komnata przeznaczona, do odmalowaniai niezbyt tu wytwornie, ale skoro panowie nalegają.Panowie nalegali.Promień nieco wyniośle oznajmił, że istotnie na razie doma-gają się jedynie ciepłego posiłku, czystych prześcieradeł i takiego miejsca, którenadawałoby się do praktykowania magii. Demony często rujnują podłogę albo ryczą i przeszkadza to sąsiadom ciągnął beznamiętnie, a tymczasem twarz zarządcy pokrywała się kredową bla-dością. Węże się rozłażą.A pewne komponenty eliksirów, hmm.nigdynie wiadomo, co człowiekowi ubędzie lub przybędzie, jeśli choćby tego dotknie.W najlepszym interesie tutejszych mieszkańców leży, byśmy mieli tu spokój. Oczywiście, oczywiście.!  nerwowo potwierdził zarządca, wycofującsię tyłem. Miłego dnia życzę.Przyślę kogoś do posługi.tak, oczywiście.%7łegnam wielmożnych panów.Zamknął za sobą drzwi nieco gwałtowniej, niż jest to przyjęte, jakby chciałjak najszybciej odgrodzić się od czyhającego nań niebezpieczeństwa.Młodzi magowie parsknęli śmiechem.Tylko Myszka zapytał z niezadowole-niem: Po co go straszyłeś? I tak nas tu nie lubią. Ale nikt nie będzie nam przetrząsał rzeczy w czasie naszej nieobecności.98 * * *Kiedy zjawili się zapowiedziani przez rządcę posługacze, ze zdziwieniem orazpewnym rozczarowaniem stwierdzili, że zbędne sprzęty z komnaty już piętrzą sięna korytarzu i można je zacząć przenosić do składu.Tak samo zaciekawione czte-ry służące  przysłane z tacami zastawionymi jedzeniem, z ręcznikami, dwomamiednicami do mycia rąk i dzbankami gorącej wody  miały okazję zerknąćdo środka jedynie przez chwilę.Ciemnowłosi cudzoziemcy odebrali im brzemio-na w progu.Widać było tylko, że w środku panuje ożywiony ruch i gwar obcejmowy.Zasapana piąta służka, która dogoniła towarzyszki, dzwigając wielki koszpolan na rozpałkę, trafiła jeszcze gorzej, z pewnego punktu widzenia oczywiście.Drzwi otwarły się znowu na moment, musiała oddać drewno, a kiedy odwracałasię do pozostałych dziewcząt, bezczelny młodzieniec klepnął ją w pośladek. Oni myślą, że im wszystko wolno!  prychnęła ze złością, odruchowowygładzając popielatą spódnicę i poprawiając godnym ruchem chusteczkę na ra-mionach. Pewno, że wolno! Kamlasowi o tak ręce chodziły, jak o posługi wołał.Boisię sam, a nas to posyła, kiedy tu mrokołaki nastały. Ten na mrokołaka nie wyglądał  odezwała się trzecia, kręcąc zalotniebiodrami. Po prawdzie to śliczny jak jaka figura z ogrodu Najjaśniejszej Panialbo taka malowanka, co je damy w piórnikach chowają. Ale ja muszę koszyk nazad zabrać!  załamała ręce pierwsza. Zapukać,czy co? Czy oni po ludzku rozumieją? Odda mi? Odda, odda!  zapewniła ją koleżanka ze złośliwym uśmieszkiem.I jeszcze co dołoży za fatygę ani się nie zasapie!Zapewne pokojówki nie pozwoliłyby sobie na tak dosadne wyrażenia, gdybywiedziały, że przedmiot ich rozmowy stoi właśnie oparty o drzwi po drugiej stro-nie i doskonale się bawi, śledząc ich paplaninę.Gryf rozpoczął bowiem układaniew myślach nowej listy podbojów, umieszczając na początku cztery rumiane buzie.A najwięcej uwagi oczywiście poświęcił tej, która należała do małej rozpustnicyo ciętym języku.Ocenił ją jako bardzo łatwopalny materiał.* * *Osobisty sekretarz króla Northlandu był postacią dalece różniącą się od obie-gowych wyobrażeń o dworzanach.Doskonale przeciętny  średniego wzrostu,w nieokreślonym wieku między trzydziestką a pięćdziesiątką, o burych włosachi wąsach sterczących modnie niczym jaskółcze skrzydła.Był to zresztą jego je-dyny ukłon w stronę tutejszej mody.Nie pudrował twarzy i nie malował powiek.Jego czarną szatę, choć uszytą zapewne z bardzo drogiej materii, należało ra-czej nazwać praktyczną niż szykowną.Sekretarz ginął w jej obfitych fałdach jak99 w namiocie.Jedyną oznakę rangi królewskiego urzędnika stanowiła duża, owal-na brosza z wyobrażeniem skrzydlatego jaszczura i dwóch pałek skrzyżowanychnad potworem.Mężczyzna przedstawił się jako Berilan Wyrn O hore, lecz jakośtrudno było myśleć o nim inaczej niż jako po prostu o  Sekretarzu.Sekretarz zdziwił się, że magowie nie chcieli skorzystać z okazalszych kom-nat, lecz po krótkim namyśle ocenił dawną sypialnię paziów jako  dość zadowa-lającą.W ciągu niespełna trzech godzin niewiele dało się zrobić z jej wyglą-dem, lecz przynajmniej na palenisku trzaskał już ogień, na posłaniach leżały czy-ste prześcieradła i kołdry.Osiem prostych łóżek stało pod witrażowymi oknami,a stoły przesunięto pod ścianę przeciwległą, zostawiając dużo miejsca pośrodku.W kącie posługaczka kończyła szorować posadzkę.Poza tym komnata nie leżaław bezpośrednim sąsiedztwie ministerialnego skrzydła, więc stwarzało to nadzieję,iż dworzan nie będzie niepokoić obecność  czarowników.Sekretarz był zadowo-lony, że zadbano o najpilniejsze potrzeby gości i przekazał życzenie samego kró-la: Jego Wysokość wyraził chęć, by oficjalnie przedstawiono mu członków KręguMagów dzisiejszego popołudnia w sali posłuchań. Czy mają panowie odpowiednie stroje?  spytał Sekretarz, obrzucającdyskretnym spojrzeniem codzienne ubrania chłopców. Jeśli nie, to postaramysię. Dziękujemy  przerwał mu Koniec, uśmiechając się nieco sztucznie.Mamy wszystko, co trzeba na specjalne okazje. Prócz żelazka, i kogoś, kto umiałby prasować jedwab  dodał Winograd. Ja umiem prasować jedwab  odezwał się Myszka i natychmiast schowałsię za plecy Kamyka, zawstydzony. A więc tylko żelazko?  Uśmiech Sekretarza wyglądał zupełnie natural-nie.Zawierał raczej sympatię, a nie drwinę.Koniec, tknięty nagłym impulsem, wyciągnął do niego dłoń wnętrzem ku gó-rze. Jesteśmy tu obcy, panie.Przyzwyczailiśmy się radzić sobie sami, ale nieznamy tutejszych zwyczajów.Nie chcemy popełniać zbyt wielu błędów i robićniepotrzebnego zamętu.Czy zechciałbyś nas prowadzić i być przyjacielem?Przez chwilę Sekretarz patrzył wprost w oczy Mówcy.Koniec czekał w napię-ciu na jego reakcję.O hore mówił w ich języku tak swobodnie i czysto, że istniałopodejrzenie, iż jakiś czas spędził za granicą i zna lengorchiańskie obyczaje.Jeśliurzędnik tylko uniesie otwartą dłoń  będzie to oznaczało grzeczną odmowę; je-żeli dotknie jego ręki samymi końcami palców  umiarkowane poparcie.Jeślijednak kontakt będzie ściślejszy, tym samym Sekretarz złoży wiążącą obietnicę. Oczywiście  rzekł mężczyzna  Takie rzeczy wchodzą także w zakresmych obowiązków.Król chciałby, abyście się tutaj dobrze czuli, panowie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl